Dwie wieże


Muzeum Narodowe Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny
GALERIA ARCHITEKTÓW FORMA   |  pod patronatem Muzeum Narodowego w Szczecinie  |  Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie

DWIE WIEŻE
Maciej Płotkowiak, Stefan Nowaczyk

Wernisaż wystawy:
7 marca 2014, piątek, godz. 18.00

Czas ekspozycji:
08|03|2014 - 20|03|2014





Galeria Architektów Forma, ZUT, WBiA / Budynek Architektury
ul. Żołnierska 50 w Szczecinie
Godziny otwarcia: dni powszednie 9.00-17.00,
weekendy i święta 10.00-18.00
Wstęp na wystawę i wernisaż - wolny

Kuratorzy wystawy: Paweł Rubinowicz i Klara Czyńska
Współpraca: Jakub Gołębiewski, Mikołaj Heigel



Pobierz plakat w wyższej rozdzielczości >>>

14|03|2014

Wystawa Macieja Płotkowiaka i Stefana Nowaczyka, pod tytułem "Dwie wieże" będzie prezentowana do 20 marca. Wernisaż miał miejsce 7 marca. Na stronie internetowej można zobaczyć reportaż filmowy Andrzeja Fadera oraz zdjęcia z otwarcia. Serdecznie zapraszam do odwiedzenia Galerii Architektów Forma oraz stron wystawy.

Paweł Rubinowicz, kurator Galerii Forma

REPORTAŻ FILMOWY

DWIE WIEŻE
Reportaż z otwarcia wystawy
07|03|2014, Galeria Architektów FORMA



Autor:
Andrzej Fader
FaderProduction TV&documentaries
www.FaderProduction.eu
biuro@faderproduction.eu
ZDJĘCIA Z WERNISAŻU

  
Foto-reportaż z wernisażu
autor: Klara Czyńska
Zdjęcia z wernisażu
fot. Klara Czyńska

28|02|2014

W piątek, 7 marca, Galeria Architektów Forma będzie miała przyjemność zaprezentować wystawę "Dwie wieże" autorstwa Macieja Płotkowiaka i Stefana Nowaczyka. Tytułowe wieże stanowią współczesne zwieńczenia szczecińskiej katedry pw. św. Jakuba Apostoła oraz kościoła NMP w Chojnie. Inwestycje zostały zrealizowane w ostatnich latach, nadając obiektom sakralnym status jednych z najwyższych w Polsce (katedra w Szczecinie ustępuje jedyne Bazylice w Licheniu). Autorzy wystawy, to AUTORZY WIEŻ. Wystawa prezentuje zarówno ich projekty, jak też szerszy rys historycznej ewolucji szczecińskiej katedry i kościoła w Chojnie. Jak zauważa Lech Karwowski (historyk sztuki, dyrektor MN w Szczecinie), jest coś magicznego w procesie "powstawania z martwych". Wykarczowane wieże odrosły na podobieństwo roślin, jednak nie w identycznej lecz nowej formie - ale zarazem na tyle zbliżonej do poprzedniej, że nie sposób ich pomylić z innymi. Profesor Zbigniew Paszkowski podkreśla unikalny wymiar inwestycji. Zrealizowane zostało coś, co jeszcze kilkanaście lat temu wydawało się niemożliwe z przyczyn technicznych, finansowych, organizacyjnych i politycznych. Kluczowe znaczenie w tym procesie miała ścisła współpraca architekta (Płotkowiak) i konstruktora (Nowaczyk).

Maciej Płotkowiak, jest architektem, doktorem nauk technicznych. Od ponad 30 lat pracuje na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym w Szczecinie. Wykłada m.in. historię architektury. Jest cenionym dydaktykiem, promotorem licznych prac dyplomowych. Jest autorem lub współautorem wielu realizacji architektonicznych w Polsce, szczególnie w zakresie konserwacji zabytkowych obiektów sakralnych, założeń pałacowych oraz rewitalizacji historycznych założeń urbanistycznych. Jest członkiem Polskiego Komitetu Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków (ICOMOS). Pełni funkcję zastępcy Krajowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Krajowej Izby Architektów RP.

Stefan Nowaczyk, jest konstruktorem, doktorem nauk technicznych. Od 40 lat pracuje na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym w Szczecinie, kierując Zespołem Podstaw Technicznych i Ekonomicznych Architektury. Dydaktyk, wykładowca, animator międzynarodowych warsztatów architektonicznych. Karierę zawodową rozpoczął w latach 70 w ramach stypendium Ministerstwa Kultury Egiptu. Jest autorem niezliczonej ilości projektów oraz cenionym ekspertem w dziedzinie konstrukcji obiektów architektonicznych i technicznych aspektów konserwacji zabytków. Jest laureatem nagród w konkursach BUDOWA ROKU organizowanych przez Polski Związek Inżynierów i Techników Budownictwa.

Paweł Rubinowicz, kurator Galerii Forma



RECENZJE WYSTAWY




Galeria sztuki funkcjonująca w przyziemiu budynku Wydziału Architektury i Budownictwa Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego mieści się w gmachu koszarowym, położonym na terenie wielkiego zespołu budynków wojskowych służących swego czasu wykuwaniu potęgi militarnej III Rzeszy, a po 1945 r. było widomym znakiem sowieckiej okupacji Polski. W miejscu, które było najpierw kwintesencją pruskiego drylu działa oto wyższa uczelnia nazywająca się uniwersytetem - a więc miejscem swobodnej dysputy, poddawania w wątpliwość oczywistych zdawałoby się twierdzeń, dialogu między skrajnościami czy dostrzegania tego, co większość mija obojętnie. Prezentowanie wystaw oczywiście dobrze wpisuje się w tego ducha. W przeciwieństwie do "zwykłych" galerii sztuki ta, zajmując się kwestiami związanymi z budownictwem. Wystawa "Dwie wieże" doskonale wpisuje się w te funkcje, lokując się w miejscu dramatycznego przecięcia się historii, techniki i sztuki - ma przy tym wielkie walory poznawcze i edukacyjne, pokazując zarówno poszczególne fazy "życia" wież w Chojnie i Szczecinie, ale też w przejrzysty sposób ilustrując koncepcje, które legły u podstaw ich odbudowy - czy raczej ich obecnego kształtu, bo o odbudowie, czyli wiernym powtarzaniu dawnych form nie ma tu mowy.

Oba obiekty, którym jest poświęcona, są oczywiście bardzo znane i były wielokrotnie, do znudzenia nawet omawiane na wszelkich poziomach, od naukowego po najbardziej popularny. Rysunek jednej z nich - chojeńskiej - zdobi nawet okładkę szacownego, ale dziś już mocno przestarzałego przecież podręcznika konserwacji zabytków architektury autorstwa Edmunda Małachowicza. Zdawałoby się, że nic nowego o wieżach obecnej archikatedry św. Jakuba w Szczecinie i fary w Chojnie powiedzieć się nie da. Tymczasem autorzy wystawy udowadniają, że jest inaczej, otwierając nowe przestrzenie do dyskusji pokazują, że do powiedzenia i do przeżycia zostało bardzo wiele. Oba obiekty przeżyły w ostatnich kilkunastu latach spektakularne metamorfozy. Wieża kościoła w Chojnie, wzniesiona na fali upojenia neogotykiem w XIX w., w okresie dwudziestolecia międzywojennego przekształcona przez jednego z protagonistów awangardy w architekturze niemieckiej, twórcy "ceglanego modernizmu", Ericha Bluncka, spłonęła wraz z całym kościołem w ostatnich dniach II wojny światowej i stała się ruiną - zdawałoby się -. trwałą. Odbudowa kościoła po przełomie 1989 r. postawiła na porządku dziennym problem wieży. Czy odbudowywać ją w formach dziewiętnastowiecznego neogotyku? Wrócić do dogmatycznego, geometrycznego abstrakcjonizmu Bluncka? zaprojektować zupełnie nowe rozwiązanie, nie nawiązujące do przeszłości? Wystawa w lakonicznej formie relacjonuje zarówno przeszłość wieży, wraz z najbardziej dramatycznymi momentami, jak i jej "dzisiaj". Brutalna "sekcja zwłok" spalonego kościoła nie ustępuje ekspresją ujęciom pokazującym odbudowę, łącznie z przejmującym świadectwem fizycznego trudu pracujących tam ludzi - na widok którego widz nieomal odczuwa przenikliwy, zimny wiatr nękający pracujących na niebotycznych wysokościach mężczyzn.

Wieża kościoła św. Jakuba miała z pewnością bardziej burzliwą historię od chojeńskiej - już choćby z racji średniowiecznej metryki i przeżycia w związku z tym kilku oblężeń miasta, połączonych z niszczycielskimi bombardowaniami. Paradoksalnie, pierwszy z nowoczesnych, neogotyckich hełmów uległ jednak w XIX w. nie pociskom armatnim lecz naporowi silnego wiatru od morza (który dla mieszkańców Pomorza Zachodniego jest przecież i dzisiaj chlebem powszednim). Powszechnie znane, przerażające widoki wyprutej, wypalonej wieży kościoła zostały przez autorów wystawy w zręczny sposób zestawione z fotografiami pokazującymi jej stopniowe odradzanie się, łącznie z podjęciem nowych funkcji. Jest coś magicznego w tym procesie "powstawania z martwych" wieży św. Jakuba, po odbudowie chyba jeszcze piękniejszej niż przed zniszczeniem. Co jednak łączy te dwa obiekty? Otóż próba odpowiedzi na to pytanie, dostrzeżenie związku między nimi jest właśnie najciekawszym chyba zabiegiem autorów wystawy. Powierzchowny ogląd spraw kazałby myśleć, że chodzi po prostu o dwie kościelne wieże położone w tym samym krajobrazie kulturowym - które jednak dzieli poza tym wszystko, od historycznej przynależności politycznej miast po metrykę obiektów. Autorzy wystawy udowadniają, że jest jeszcze coś, wskazując na historię wież w ciągu ostatniego półtorej stulecia, od patriotycznego, a potem nacjonalistycznego zachwytu gotykiem ceglanym w kajzerowskich Niemczech, przez traumatyczne doświadczenie zniszczenia w trakcie totalnej wojny, aż po "odbudowę", która zdarzyła się wtedy, gdy wszyscy uznali, że nigdy nie nastąpi. Wtopione w krajobraz Pomorza Zachodniego wieże można postrzegać przez pryzmat metafory organiczności architektury (jak to czyniono w czasach secesji) i stwierdzić, że choć zdawało się, że zostały w 1945 r. wykarczowane, to jednak ożyły i odrosły. Odrosły na podobieństwo roślin, nie w identycznej formie lecz nowej - ale zarazem na tyle zbliżonej do poprzedniej, że nie sposób ich pomylić z innymi.

Jeśli czegoś brakuje na tej wystawie - to przede wszystkim dalszego ciągu, zarówno w rozumieniu dosłownym, jak i bardziej umownym. Brak jest świadectwa recepcji, a więc odbioru nowej formy wież wśród widzów, wiernych, mieszkańców miasta. Chciałoby się również zobaczyć, czy są one wyjątkami w jakże doświadczonym w ostatnim stuleciu krajobrazie Pomorza, czy też przeciwnie, są pars pro toto przykładem zdumiewającego procesu "odradzania się" zniszczonej i rzekomo już nieistniejącej specyfiki tego regionu.

Lech Karwowski,
historyk sztuki, Dyrektor Muzeum Narodowego w Szczecinie



----

Historia wież kościelnych w szczecińskiej Katedrze p.w. Św. Jakuba i kościele p.w. NMP w Chojnie ilustruje aspiracje i trudności, jakie towarzyszyły odwiecznemu dążeniu człowieka do wznoszenia się ponad przeciętność, sięganiu po cele, jak mogłoby się wydawać nieosiągalne i wykraczające poza realną rzeczywistość. Wspaniałe osiągnięcia zespołu Autorów dr arch. Macieja Płotkowiaka i dr inż. Stefana Nowaczyka związane z pracami rekonstrukcyjnymi i zabezpieczającymi obydwie wieże są również przykładem realizacji czegoś, co jeszcze kilkanaście lat temu wydawało się zupełnie niemożliwe - z przyczyn technicznych, finansowych, organizacyjnych i politycznych. Ich projekty inżynierskie i konserwatorskie to przedsięwzięcia niezwykle trudne pod względem technicznym, koncepcyjnym, projektowym, logistycznym i wykonawczym.

Pokazują one również, jak trudnego przedsięwzięcia podjęli się pierwsi, średniowieczni zleceniodawcy i budowniczowie tych wież. Myśl techniczna nie zawsze była w stanie sprostać wyobraĽni twórczej - prowadząc do uszkodzeń konstrukcji i katastrof. Historia tych obiektów przekazuje, jakie problemy niosło ze sobą utrzymanie przez stulecia tych budowli. Podziw budzi fakt, że, gdy co pewien czas kataklizmy naturalne i wydarzenia zapisane na kartach historii różnymi formami destrukcji wież, doprowadzały do zniszczenia tych znakomitych budowli, lokalna społeczność mobilizowała się do ponownego odtwarzania swoich wielkich, ponad miarę wysokich symboli swej lokalnej tożsamości. Wydawać by się mogło, że budowanie wież sięgających 100 m nad poziom terenu, gdy większość zabudowy miejskiej nie przekraczała 20 m jest pozbawione racjonalnego powodu. Były oczywiście i inne dominanty w krajobrazie średniowiecznego Szczecina i Chojny, ale te dwa obiekty w zdecydowany sposób nad innymi dominowały. Jaka więc była przyczyna budowania wzwyż? Umieszczenie dzwonów w wieży było raczej konsekwencją niż podstawowym powodem ich budowy. Rozpatrując dzisiaj motywację tych inwestycji wydaje się, że decyzje o ich podjęciu wynikały z chęci podkreślenia dominacji władzy kościelnej z jedne strony, ale przecież też z poczucia głębokiej wiary i spełniania religijnej misji. Symbolika wież miejskich w mieście średniowiecznym wykraczała również dalej, poza zagadnienia związane z religią i wiarą. Ta symbolika przezwyciężania grawitacji, zmaterializowanie wielkości, tym mocniejszej w wyrazie, im bardziej skontrastowanej z niewysoką zabudową miejską, przyczyniała się do budowania własnej, wewnętrznej siły mieszkańców i ich prestiżu. W cieniu tych wielkich wież ich własna osobowość nabierała zrozumiałej wartości, a ich wiara materializowała się w postaci tych wyjątkowych i pięknych budowli. Nie inaczej było w innych średniowiecznych miastach europejskich. Swoista "moda" na katedry, na wielkie budowle budowane przez dziesiątki i setki lat w wielu miastach europejskich, na trwale wyznaczyła sieć europejskiego osadnictwa, jakoby "pieczętując" wielkimi budowlami sakralnymi trwałość porządku społecznego i strukturę przestrzenną miast europejskich.

Autorzy Wystawy w skromny sposób opisują i przedstawiają swoje osiągnięcia w realizacji odbudowy hełmów i wzmocnienia dwóch korpusów wieżowych wież. A trzeba mieć na uwadze, że wieże te zaliczają się przecież do największych w Polsce! Jednocześnie ich projekty rekonstrukcyjne na trwałe wpisują się w historię miast Szczecina i Chojny i ich kościołów. Jest to, choćby z tych względów osiągniecie niezwykłe. Na uwagę zasługuje również myśl inżynierska, dzięki której odbudowa hełmu wieżowego na wieży katedry św. Jakuba w Szczecinie i wzmocnienie hełmu wieżowego w Chojnie stało się w ogóle możliwe.

Miałem szczęście być w grupie setek Szczecinian, którzy z zapartym tchem przyglądali się wyjątkowej operacji montażu hełmu wieżowego na wieży katedry św. Jakuba. To było wyjątkowe i niepowtarzalne przeżycie udziału powstawania tak nietypowej konstrukcji. Akt montażu przy użyciu nawiększego w Polsce dĽwigu samojezdnego nie był pozbawiony też pewnej dramaturgii, spowodowanej przez wiatr. Na szczęście tym razem udało się uniknąć katastrofy. Po z górą 50 latach stało się to, co wydawało się niemożliwe do realizacji - odbudowa historycznych gabarytów wysokich hełmów wież kościelnych. Można zapytać, czy inwestycje te była warte podjęcia, bo przecież jest tyle innych potrzeb (szpitale, żłobki, szkoły…)? Moim zdaniem warto było. Hełm na wieży Katedry św. Jakuba w Szczecinie w sposób symboliczny zamknął okres PRL-u i dał Szczecinianom nowy element tożsamości, zarówno własny, współczesny, jak i nawiązujący do średniowiecznej świetności miasta. Odbudowa z totalnych zniszczeń kościoła NMP w Chojnie, a zwłaszcza rekonstrukcja hełmu wieżowego, stanowiącego dominantę przestrzenną widoczną z odległości kilkudziesięciu kilometrów, przyczyniła się do rewitalizacji starego miasta w Chojnie i przywrócenia właściwych relacji pomiędzy centrum miasta a jego obrzeżami. Jednocześnie kosciół NMP, odbudowany po 50 latach ze stanu kompletnej ruiny, przywrócił wiarę w możliwości techniczne, siłę ekonomiczną kraju, odbudowując swoją wiodącą pozycję jako istotny element tożsamości miasta i mieszkańców Chojny.

Wszystko to stało się możliwe za sprawą realizacji niezwykle i trudnych założeń projektowych i pracochłonnych projektów opracowanych przez Autorów Wystawy, doktorów Macieja Płotkowiaka i Stefana Nowaczyka. Podjęli oni wyzwanie - podobnie jak budowniczowie Średniowiecza - o niezwykłej skali trudności i sile oddziaływania krajobrazowego i duchowego. Sprostali temu zadaniu, realizując projekty rekonstrukcji zgodnie z zaleceniami konserwatorskimi Karty Weneckiej - wyraĽnie artykułując różnicę pomiędzy elementami autentycznymi budowli a nowymi elementami architektonicznymi. Zwłaszcza wieża Jakubowa uzyskała przy odtworzeniu gabarytu historycznego nieco zmodernizowaną formę. Wynika ona z autorskiej kreacji dr inż. arch. Macieja Płotkowiaka, a także z faktu wprowadzenia nowej funkcji turystycznej - platformy widokowej znajdującej się u podstawy hełmu.

Wystawa pokazuje również zagadnienie konieczności ścisłej współpracy pomiędzy konstruktorami i architektami. Tylko taka, dobrze zorganizowana współpraca, może prowadzić do znakomitych efektów realizacyjnych, o czym świadczy wiele zrealizowanych obiektów inżynierskich na świecie. Do takich "dobrych praktyk", ilustrujących współpracę pomiędzy architektem a konstruktorem należy również zaliczyć dzieła zespołu Płotkowiak i Nowaczyk, przedstawione na niniejszej Wystawie.

Zbigniew Paszkowski
prof. dr hab. inż. arch.





OD AUTORÓW

Tematem wystawy są dwie wieże: wieża kościoła pw. Św. Jakuba w Szczecinie oraz wieża kościoła pw. NMP w Chojnie. Ich historia powiązana jest z dramatycznym procesem przemian, jakim ulegały w dziejach, spowodowanymi głownie przez katastrofy budowlane. Pojedynczą wieżę kościoła pw. Św. Jakuba wzniesiono po zawaleniu się jednej z dwóch wież fasadowych kościoła bazylikalnego. Nową zaś wieżę kościoła w Chojnie zbudowano po zawaleniu się wieży średniowiecznej. Obie wieże poddawano również przebudowom, które zaowocowały wydatnymi przemianami ich kształtu. Obie ucierpiały w trakcie lub tuż po II wojnie światowej i przez pewien czas pozostawały ruinami. Obie też uzyskały nowy kształt w okresie powojennej odbudowy przy zastosowaniu nietypowych rozwiązań materiałowo-technologicznych. Społecznym efektem procesu historycznego było zatrzymanie w świadomości świadków kolejnych przemian dwóch autonomicznych obrazów wież. Obrazu pochodzącego z okresu poprzedzającego przemianę i tego z okresu po niej. Tytuł wystawy odnosi się wiec, do tych zwielokrotnionych obrazów wież, stanowiąc próbę ich prześledzenia i skatalogowania.

Kościół pw. Św. Jakuba w Szczecinie

Pojedyncza wieża kościoła pw. Św. Jakuba w Szczecinie powstała w wyniku przebudowy dwuwieżowej fasady zachodniej. Kiedy w 1445 r. w wyniku huraganu zawaliła się wieża południowa, nie podjęto jej odbudowy, lecz na zachowanych murach wzniesiono nową fasadę z pojedynczą masywną wieżą zlokalizowaną na osi symetrii korpusu nawowego. W 1504 r. mistrz Jan Böneke zwieńczył nową wieżę za pomocą strzelistego hełmu z czterema wieżyczkami u podstawy. Hełm ten wraz z więĽbą dachową i sklepieniami korpusu nawowego uległ zniszczeniu w wyniku pożaru wywołanego ostrzałem artyleryjskim, w trakcie oblężenia w Szczecinie garnizonu szwedzkiego przez wojska brandenburskie w 1676-77r. Odbudowę kościoła przeprowadzono w latach 1690-93 w najprostszych formach. Zachowano cztery wieżyczki wieńczące mury wieży, a smukły hełm wieżowy zastąpiono zwykłym, niskim dachem namiotowym o krótkiej kalenicy przebiegającej po kierunku pn-pd. Po raz kolejny wieżę wyposażono w hełm w trakcie regotyzacji kościoła w latach 1892-1900. Projekt hełmu sporządził O. Hossfeld wzorując się na formie wież kościoła mariackiego w Lubece oraz kościoła pw. Św. Jana w Lüneburgu. W trakcie budowy nowego hełmu 12 lutego 1894 r. wzniesiona konstrukcja hełmu uległa huraganowemu wiatrowi i zawaliła się niszcząc barokową sygnaturkę i poważnie uszkadzając dach i sklepienia kościoła. Mimo tego wydarzenia projektu jednak nie zarzucono i ostatecznie hełm wzniesiono powtórnie.

Wieża i kościół uległy rozległym uszkodzeniem w wyniku uderzenia bomb oraz wywołanego przez nie pożaru w trakcie nalotu w nocy z 16 na 17 sierpnia 1944 r. Wraz z więĽbą dachową i przeważającą częścią murów korpusu nawowego całkowitemu zniszczeniu uległ hełm wieży, a jej ściany zostały poważnie uszkodzone. W stanie otwartej ruiny mury wieży pozostawały do rozpoczęcia robót zabezpieczających w 1954r. W okresie do ich zakończenia w 1967r. wyremontowano ściany obwodowe, we wnętrzu wprowadzono masywne stropy, a całość nakryto dachem namiotowym o kształcie wzorowanym na rozwiązaniu z lat 1690-93. W latach 2006-2008 masyw wieżowy przebudowano wg projektu sporządzonego przez autorów wystawy wraz z zespołami. Dach pulpitowy z lat 60. XXw. zastąpiono trzecim w dziejach wieży hełmem wieżowym o formie ostrosłupa, a we wnętrzu wieży wprowadzono nowe rozwiązania funkcjonalne umożliwiające użytkowanie tarasu widokowego zlokalizowanego na poziomie korony murów. Wieża wraz z hełmem osiągnęła łącznie wysokość 110,17 m n.p.t.


Kościół pw. Najświętszej Marii Panny w Chojnie

2. czerwca 1843 r. we wczesnych godzinach porannych zawalił się południowo-zachodni filar narożny średniowiecznej wieży kościoła pw. NMP w Chojnie. Trzy pozostałe filary rozebrano, krótko po tym wydarzeniu. Nową wieżę chojeńskiej fary wzniesiono w latach 1859-61 wg projektu A. Sollera i A. Stülera jako budowlę wolnostojącą utrzymaną w stylistyce neogotyku nawiązującego swobodnie do form fasad trzynastowiecznych katedr francuskich. Mimo niewątpliwie pedantycznej realizacji nowa wieża, stosunkowo szybko po zakończeniu budowy, wykazywała wady i usterki, które wymusiły przeprowadzenie pierwszego remontu i wzmocnienia konstrukcji w latach 1881-82. Po raz kolejny wieżę poddano remontowi w latach 1932-33. Niestety koncepcja obrana przez konserwatora prowincji E. Bluncka oraz prowadzącego budowę G. Rütha prowadziła do dramatycznego okaleczenia szlachetnej formy wieży neogotyckiej w skutek likwidacji wystroju oraz ukrycia smukłego hełmu neogotyckiego we wnętrzu pokrytej blachą obudowy o formie prostego ostrosłupa o podstawie oktogonalnej.

Wieża oraz kościół przetrwały okres II wojny światowej nienaruszone, aż do dnia 16 lutego 1945 r. kiedy to uległy zniszczeniu przez pożar i przez kolejne pięć dekad pozostawały ruiną. Szczególne wrażenie w krajobrazie miasta wywierała pozbawiona wierzchołka iglicy ruina wieży o wysokości ok. 79,88 m n.p.t. W latach 1998-99 najbardziej zagrożoną partię ruiny tj. pozostałości neogotyckiego hełmu-iglicy zabezpieczono za pomocą zewnętrznego ustroju kratowego w konstrukcji żelbetowej. W rok póĽniej na zabezpieczonej ruinie iglicy osadzono wierzchołek wykonany w konstrukcji stalowej z pokryciem z blachy miedzianej. Wieża uzyskała w ten sposób łączną wysokość 97,86 m n.p.t. W latach 2002-2003 pozostałą część hełmu odcięto od wpływów atmosferycznych za pomocą powłoki z blachy na deskowaniu, ukształtowanej z nawiązaniem do cech plastycznych oryginalnej wieży neogotyckiej. Wreszcie w okresie 2007-2009 przeprowadzono zabiegi, które umożliwiły użytkowanie tarasu widokowego zlokalizowanego na poziomie 43,51 m n.p.t. Całość prac wykonano wg dokumentacji sporządzonej przez autorów wystawy wraz z zespołami.


Według dostępnych danych wieża kościoła pw. Św. Jakuba w Szczecinie pozostaje obecnie drugą pod względem wysokości w Polsce, po mierzącej 141,5 m wysokości wieży Bazyliki pw. Matki Boskiej Bolesnej Królowej Polski w Licheniu. Natomiast wieża kościoła pw. NMP w Chojnie lokuje się wśród dziesięciu najwyższych wież kościelnych na terenie kraju, przed wieżami katedry wrocławskiej liczącymi sobie 97.5m wysokości i katedry elbląskiej o wysokości 97 m.




INFORMACJA O AUTORACH

MACIEJ PŁOTKOWIAK, architekt, nauczyciel akademicki na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym w Szczecinie. Studia na Politechnice Szczecińskiej zakończone pracą magisterską (1983) wyróżnioną w konkursie SARP. Doktorat na Politechnice Warszawskiej (2006) pod kierunkiem prof. dr hab. inż. arch. Z. Świechowskiego, pt. "Rola schematów geometrycznych w kształtowaniu planów wybranych kościołów przypisywanych warsztatowi Heinricha Brunsberga". Obecnie: zastępca Krajowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Krajowej Izby Architektów, sekretarz Oddziału Szczecińskiego Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków, członek Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej w Szczecinie, członek Wojewódzkiej Rady Ochrony Zabytków. We współpracy ze Stefanem Nowaczykiem prowadzi pracownię projektową specjalizującą się w odbudowie i konserwacji obiektów zabytkowych. Zrealizował w latach 1994-1997 odbudowę kościoła pw. NMP w Chojnie oraz jego wieży (1997-2008). W latach 2006-2009 pracował nad budową nowego hełmu wieży oraz przebudową kościoła pw. Św. Jakuba Apostoła w Szczecinie. Ponadto jest m.in. autorem projektów zabudowy w obrębie Podzamcza w Szczecinie (1998-2001), remontów kościołów w Szczecinie (2008), w Ośnie Lubuskim (2011-2013), czy odbudowy pałaców w Dobropolu (2009) i Bobrku (2009-2012). Autor licznych publikacji naukowych.

STEFAN NOWACZYK, dr nauk technicznych (w zakresie architektury i urbanistyki), inżynier budownictwa, nauczyciel akademicki na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym w Szczecinie. Studia na Politechnice Szczecińskiej (1968-1973). Studia podyplomowe w zakresie konserwacji zabytków na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. W latach 1976-77 stypendysta Ministerstwa Kultury Egiptu w Muzeum Starożytności w Kairze. Wiceprzewodniczący Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa / o. Szczecin; skarbnik Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków / o. Szczecin; członek Zarządu głównego PZiTB. Od 2009 rzeczoznawca Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a od 2010 rzeczoznawca budowlany w specjalności konstrukcyjno-budowlanej oraz rzeczoznawca Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków. Nagradzany (2004, 2008, 2010) w ogólnopolskim konkursie "Budowa Roku" organizowanym przez PZIiTB przy współudziale Ministerstwa Budownictwa i Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. We współpracy z Maciejem Płotkowiakiem prowadzi pracownię projektową specjalizującą się w odbudowie i konserwacji obiektów zabytkowych. Był m.in. konsultantem przy odbudowie Starego Miasta w Szczecinie. Jest autorem licznych projektów konstrukcji, w tym: odbudowy hełmu wieży oraz sygnaturki kościoła pw. św. Jakuba Apostoła w Szczecinie , remontu średniowiecznej więĽby dachowej kościoła pw. św. Jana Ewangelisty w Szczecinie, odbudowy kościoła pw. NMP w Chojnie, wzmocnienia wieży kościoła p.w. św. Jakuba Apostoła w Ośnie Lubuskim. Autor licznych publikacji naukowych.

`
GALERIA ARCHITEKTÓW FORMA, Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie | Kurator Galerii: Paweł Rubinowicz | Webmaster: Klara Czyńska